SZANSA CZY ZAGROŻENIE - RELIGIJNE INICJATYWY KATOLICKO - PROTESTANCKIE

 

Coraz częściej zdarza mi się napotykać na różnego rodzaju inicjatywy religijne, w których wspólnie działać mają wyznawcy Kościoła Katolickiego i protestanci. Na pierwszy rzut oka pięknie, wspólna praca, wspólne zaangażowanie na rzecz rozwoju chrześcijaństwa, zakopywanie przepaści, odłożenie na bok wzajemnych wojennych toporków. Tylko czy aby na pewno służy to duchowemu wzrostowi, zwłaszcza katolików?

W ostatnich czasach modny stał się ekumenizm. Niestety nie jest to ekumenizm, którego głównym celem ma być przyprowadzenie do Kościoła Katolickiego odłączonych braci. Są to inicjatywy, które z założenia stawiają na równorzędne traktowanie wszystkich wyznań, niezależnie od tego  jakie są między nimi różnice. Obserwacja życiowa i statystyki pozwalają zauważyć, że przyczynia się to do wzrostu liczebności grup protestanckich, zwłaszcza zielonoświątkowych przy jednoczesnym topnieniu szeregów wyznawców rzymskokatolickich. Zwłaszcza wśród ludzi młodych. Kilka razy próbowałam dociec tego przyczyny.

Nadarzyła się okazja rozmawiać z jedną z osób działających w ekumenicznym przedsięwzięciu "Szukając Boga". To internetowa platforma, na której można zadawać pytania religijne, promowana zwłaszcza wśród młodzieży, polecana (o zgrozo!!!) także katechetom. Przyznaję, że użyłam małego podstępu podając się za osobę słabo zorientowaną, chciałam dowiedzieć się co mi zaproponują.
Już na początku zmroziła mnie informacja, że nie mogę się dowiedzieć czy rozmawiam z katoliczką czy protestantką. Osoby tam odpowiadające nie mogą absolutnie nikogo zachęcać do żadnych typowo katolickich praktyk. A więc nawet gdyby po drugiej stronie siedziała katoliczka nie wolno jej żadnego katolika przekonywać do Mszy Świętej, Spowiedzi czy odmawiania Różańca.
Pani napisała dokładnie tak: (to jest cytat) "Nasze zasady, wypracowane po to, aby współpraca osób różnych wyznań była możliwa, nie pozwalają nam poruszać tematów różnic pomiędzy wyznaniami. Wspólna dla wszystkich wyznań jest wiara w Jezusa Chrystusa, którego Bóg dał abyśmy mogli być zbawieni. Reszta to sprawy drugorzędne i tak też je traktujemy." 

Innymi słowy według inicjatorów i uczestników tego typu pomysłów nie ma znaczenia czy ktoś jest katolikiem, zielonoświątkowcem, ewangelikiem czy Bóg wie kim jeszcze. Wystarczy wierzyć w Jezusa, który nas zbawia, żeby być zbawionym.

 

Nie zgadzam się z tym bo do Jezusa najlepiej i najpełniej można zbliżyć się przez sakramenty, a więc jeśli mam nawiązać osobistą więź z Bogiem to jak to mam zrobić bez Komunii i jak uzyskać opuszczenie grzechów bez spowiedzi?

Czy ja mam traktować wiarę jak supermarket w którym subiektywnie wybieram, tylko to co mi pasuje, czy są to obiektywne prawdy, które nie zależą od mojego widzimisię?

Każda religia to też jakieś dogmaty które przyjmujemy lub odrzucamy. A skoro w jednym Kościele mówią "coś" (mniejsza o konkrety), a w drugim "coś dokładnie odwrotnego" to przecież jasne jest, że jedni i drudzy jednocześnie racji mieć nie mogą. I w pewnym momencie będzie tak jak mówił Jezus, że ślepy będzie prowadzić ślepego. Chociażby kwestiach bardzo istotnych jak odpuszczanie grzechów (w spowiedzi lub nie), modlitwa za zmarłych (albo nie), klękanie przed hostią (albo nie) itp.

 

Dlaczego takie przedsięwzięcia są niebezpieczne zwłaszcza właśnie dla ludzi młodych?

 

Nie jest tajemnicą, że Kościół Katolicki stawia swoim wyznawcom znacznie wyższe wymagania - chociażby tak trudny dla niektórych do przejścia Sakrament Pokuty, wierność małżeńską. Jeśli młody człowiek dowie się, że nie musi chodzić co niedzielę do kościoła, nie musi przynajmniej raz w roku się spowiadać, może rozwodzić się i żenić ile razy chce A I TAK BĘDZIE ZBAWIONY, to jaką ma motywację do wytrwania w tym co trudniejsze? Po co się wysilać kiedy nie musi? 

 

Wszystkim, których temat zainteresował polecamy sprawdzić czym zajmuje się Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

UWE I WILI - PAWEŁ I GAWEŁ PO ŚLĄSKU

ZAGADKI WIERSZOWANE DLA DZIECI - RELIGIA

K.I. GAŁCZYŃSKI - JUTRO POPŁYNIEMY DALEKO - tekst