czy wiesz, że…
-
Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który... pojechał na narty.
I to nie raz — nawet jako głowa Kościoła potrafił wymknąć się z Watykanu z małą grupą ochroniarzy, by zjechać z alpejskich stoków. -
W młodości był aktorem awangardowym.
Grał w tzw. Teatrze Rapsodycznym — konspiracyjnym teatrze słowa w okupowanym Krakowie. Uczył się wtedy, że słowo potrafi być potężniejszą bronią niż miecz. -
Miał własny pseudonim sportowy.
Na spływach kajakowych z przyjaciółmi używano kryptonimów – jego wołano „Wujek” lub „Lolek”. Czasem nawet niektórzy nie wiedzieli, że ten „Wujek” zostanie kiedyś papieżem. -
Papież znał aż 12 języków, ale żartował, że najlepiej mówi po… góralsku.
-
Kochał góry i nigdy z nich nie wyrósł.
Gdy został papieżem, górale z Zakopanego wysłali mu oscypki do Watykanu – zjadł je wszystkie sam i żartował, że „zostały poświęcone przez samego Świętego Piotra”. -
Był pierwszym papieżem, który użył internetu.
W 1995 roku wysłał elektroniczne błogosławieństwo przez e-mail – na długo przed tym, zanim powstały media społecznościowe. -
Uwielbiał śpiewać i miał swoje ulubione piosenki.
Jedną z nich była stara pieśń „Barka” – którą znał na pamięć i śpiewał przy każdej okazji. -
Nie lubił protokołów.
W czasie oficjalnych wizyt potrafił zaskakiwać ochronę – zatrzymywał samochód, żeby porozmawiać z dziećmi lub po prostu pobłogosławić ludzi przy drodze. -
Podczas jednej z podróży papieskich w Meksyku... zgubił sutannę.
Wiatr porwał ją z tarasu, a miejscowi dziennikarze żartowali, że „nawet aniołom trudno ją było dogonić”. -
W młodości pracował w kamieniołomie.
Ciągnął wózki z kamieniem, żeby uniknąć wywózki do Niemiec. To doświadczenie uczyniło go twardym i bardzo bliskim ludziom pracy. -
Był autorem sztuk teatralnych i poezji.
Pisał pod pseudonimem „Andrzej Jawień”. Jego teksty pełne są refleksji o miłości, wolności i cierpieniu. -
Spotkał się z ponad 120 głowami państw i 1000 liderów religijnych.
Ale zawsze powtarzał, że najbardziej ceni rozmowy z młodymi ludźmi – to oni „przynoszą świeże powietrze do Kościoła”. -
W czasie jednej z pielgrzymek do Polski, papież… uciekał przed protokołem.
Chciał spontanicznie odwiedzić starych znajomych – kolumna samochodów papieskich musiała więc zmienić trasę w ostatniej chwili. -
Był miłośnikiem dobrego humoru.
Gdy podczas audiencji wpadł mu mikrofon, powiedział: „To znak, że Duch Święty chce coś dodać od siebie”. -
Podczas wizyty w Afryce papież zatańczył z Masajami.
Ku zaskoczeniu wszystkich, nieźle poradził sobie w rytmie bębnów! -
Uwielbiał kajaki i rzekę Dunajec.
Mówił, że to właśnie na wodzie nauczył się modlić w ciszy. -
Podczas jednej z pielgrzymek do Francji... zjadł croissanta na ulicy.
Nie planował tego, po prostu zatrzymał się, zobaczył piekarnię i powiedział: „Proszę mi kupić jednego, pachnie jak niebo”. -
Znał wielu artystów, ale jego ulubionym poetą był Norwid.
Cytował go częściej niż św. Augustyna. -
W Watykanie często spacerował po nocy.
Ochrona musiała być czujna – potrafił wymknąć się z papieskich apartamentów i przechadzać się w ogrodach modląc się w samotności. -
Nie używał telefonu komórkowego.
Nie lubił tego typu technologii – uważał, że „rozmowa twarzą w twarz to coś więcej niż połączenie”. -
W młodości był zapalonym piłkarzem.
Grał na bramce. Koledzy mówili, że „nikt nie potrafił strzelić gola Lolkowi Wojtyle”. -
Był pierwszym papieżem, który wszedł do synagogi i meczetu.
Nie z protokołu, ale z przekonania, że „wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga”. -
Nie bał się żartów na własny temat.
Gdy ktoś zapytał go, czy czuje się samotny w Watykanie, odpowiedział: „Nie, bo cały świat mnie odwiedza, tylko czasem nie wiem, kiedy wyjdą”. -
Podczas spotkań z dziećmi często dawał im słodycze z własnej kieszeni.
Tak, papież miał słabość do cukierków – szczególnie do włoskich toffi. -
Jego ostatnie słowa brzmiały: „Pozwólcie mi odejść do domu Ojca.”
Ale jeszcze dzień wcześniej, słysząc śpiew młodzieży pod oknem, próbował im odpowiedzieć gestem błogosławieństwa – do końca był z ludźmi.🙌 Dlaczego warto to wiedzieć?
Bo świętość nie polega na braku wad, ale na radości, odwadze i miłości.
Jan Paweł II był człowiekiem, który śmiał się, żartował, wspinał na góry, grał w piłkę i… potrafił słuchać innych.
Był bliski, bo potrafił być zwyczajny – a właśnie w tym był niezwykły.
Komentarze
Prześlij komentarz