JAN BRZECHWA - KACZKI (tekst)

 


Po podwórku chodzą kaczki,
Wszystkie bose nieboraczki,
A w dodatku nieodziane,
To są rzeczy niesłychane!

Choć serdaczek, choć kubraczek
Mógłby znaleźć się dla kaczek,
A na nogi – jakieś kapce,
A na głowy choć po czapce.

Bo to zima akurat,
Chwycił mróz i śnieg już spadł.

Poszły kaczki do krawcowej:
„Chcemy mieć kubraczki nowe,
Zimno wszystkim nam szalenie,
Pani przyjmie zamówienie.

Lecz uwzględnić pani raczy,
Że to ma być fason kaczy.
Tu zakładka, a tu szlaczek,
To jest coś w sam raz dla kaczek,

krój warszawski, bądź co bądź,
Zechce pani miarę zdjąć.

Potem kaczki na Królewskiej
Odszukały zakład szewski
I już pierwsza kaczka kwacze:
„Pan nam zrobi kapce kacze,

Takie małe, zgrabne kapce
By na małej kaczej łapce
Należycie się trzymały
I na sprzączki zapinały.”

Odrzekł szewc, bo nie był leń:
„Zrobię kapce w jeden dzień.”

Już nazajutrz poszły kaczki
Do krawcowej po kubraczki
I po kapce na Królewską,
Ale wpadły w pasję szewską:

Szewc zażądał sześć tysięcy,
A krawcowa jeszcze więcej.
„Bez pieniędzy, drogie panie,
Dzisiaj nic się nie dostanie.

Zapytajcie zresztą dam,
One to potwierdzą wam.”

Kaczki kwaczą i tłumaczą:
„Pieniądz nie jest rzeczą kaczą,
Żadna z nas się nie bogaci,
Nam za jajka nikt nie płaci.”

Ale na to szewc z krawcową
Powtórzyli słowo w słowo
To co przedtem: „Drogie panie,
Darmo nic się nie dostanie.”

Z tej przyczyny kaczy ród
Jest ubrany tak jak wprzód,
A tu zima akurat,
Chwycił mróz i śnieg już spadł.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

K.I. GAŁCZYŃSKI - JUTRO POPŁYNIEMY DALEKO - tekst

UWE I WILI - PAWEŁ I GAWEŁ PO ŚLĄSKU

ZAGADKI WIERSZOWANE DLA DZIECI - RELIGIA